Popularność tzw. sex kamerek stale rośnie. Najpopularniejsze portale o tej tematyce odwiedza rocznie nawet ponad 2 miliony użytkowników. Co powoduje, że strony tego typu rozrastają się a odwiedzających ciągle przybywa?

Żetony nową formą waluty
Jeden żeton w przeliczeniu wynosi około 10 groszy. Niedużo? Może i tak jednak aby cokolwiek „zdziałać” na serwisach z seks kamerkach trzeba wydać minimum kilkadziesiąt żetonów. Cel to główne słowo na tego typu serwisach. Osoba prowadząca transmisję sama decyduje, co godzi się wykonać i za ile. Widzowie mogą „zrzucać się” wspólnie aby wypełnić szybciej cel jakim może być np. pokazanie piersi na ogólnej transmisji. Prowadzący transmisję bardzo często decydują się na prywatne pokazy. Wtedy znikają na chwilę z głównej transmisji po to aby przełączyć się na prywatną, wykonywaną specjalnie dla „sponsora”.
Ciało w cenie
Aby przykuć uwagę widzów wystarczy odpowiedni ubiór. Seks kamerki to nie tylko krótka bluzka z dekoltem czy też spodenki zasłaniające jak najmniej ciała. Aby jednak zarobić trzeba pokazać coś więcej. Za zaprezentowanie swoich piersi prowadzące życzą sobie około 5 złotych natomiast za pokazanie pośladków nie mniej niż 10 złotych. Pokazy prywatne, na których min. dziewczyna będzie rozmawiać ze sponsorem nago to koszt od około 20 złotych sięgający nawet do kilkuset przy najdziwniejszych i najbardziej wymagających zachciankach klientów.
Dobre zarobki przyciągają
Najbardziej popularne osoby są w stanie zarobić nawet 10 tysięcy złotych. Te mniej znane mogą bardzo często liczyć na zyski w wysokości 3 – 4 tysięcy złotych zarobionych w miesiącu. Jedna transmisja może przynieść nawet kilkaset złotych. Dziewczyny, które uczyniły sobie z sex kamerek główne źródło dochodu najczęściej transmitują od 4 do 6 godzin przez około 20 dni w miesiącu. Najwięcej transmisji oczywiście odbywa się w weekendy. Dni na tygodniu są mniej obfite w tego typu pokazy. Aktywność na stronach z sex kamerkami znacząco wzrasta w godzinach wieczornych oraz nocnych.
Źródło : https://skleperotyk.pl/